Janowiec nad Wisłą

Wejście do zamku w Janowcu foto M.G

Janowiec to miejsce szczególne.
Śmieję się zawsze, że jeśli napiszę kiedyś wiersz to na pewno na ławeczce w Janowcu.

Nie planuję pisać wierszy, nie umiem ani nie mam do tego żadnych predyspozycji ale widok na Wisłę ze skarpy na której stoi zamek jest tak zachwycający, że może mi się to samo przytrafić.

Renesansowy zamek o którym wspomniałam to budowla wspaniała i tajemnicza. Był swego czasu olbrzymi a wielkością dorównywał Wawelowi. Miał podobno 7 wielkich sal i 98 pokoi.

Pierwszy zamek w Janowcu, usytuowany przy obecnym dziedzińcu wschodnim, zbudowali w latach 1526-37 Piotr Firlej i jego syn. W czasach późniejszych był on wielokrotnie rozbudowywany, tak że ostatecznie przybrał kształt nieregularnego wieloboku, zbliżonego do trójkąta. W połowie XIX wieku zamek zaczął popadać w ruinę. Od początku lat 90-tych XX wieku w zamku trwają prace konserwatorskie, w wyniku których został on częściowo odbudowany.

Koniecznie należy również przespacerować się po ogrodzie. Nigdzie nie znajdziecie tak romantycznej trasy spacerowej, zwłaszcza po tzw. sezonie.

Konkurencją dla zamku w Janowcu może być – nie tak okazały i monumentalny – ale również bardzo piękny sarmacki dwór z Moniak. Zbudowany został we wsi Moniaki w województwie lubelskim, powiecie urzędowskim, kilkadziesiąt kilometrów stąd. Właściciele Moniak, chorąży żytomierski Jakub Wierzbicki i jego syn Jacek, cześnik urzędowski, wznieśli w połowie XVIII stulecia typowy dworek szlachecki. Kolejni właściciele majątku, Zembrzuscy, w początku XX stulecia postanowili zrewitalizować budynek.

Co tu dużo mówić – dwór jest absolutnie urokliwy i romantyczny. Możecie zatrzymać się w nim na nocleg. Do dyspozycji gości jest sześć pokoi na poddaszu z pięknymi widokami, m.in. na dolinę Wisły.

Skoro zadbaliśmy już o coś dla ducha to najlepiej dzieci umieścić z znajdującym się niedaleko Parku rozrywki Magiczne Ogrody, gdzie zatracą się na kilka godzin a dorośli… na zwiedzanie winnic…

Po tej stronie Wisły również jesteśmy. Nasze stowarzyszenie to prawie 40 winnic – wiec w którąkolwiek nie udacie się stronę – zawsze będzie to strona wina.

Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest przyjazd do Janowca w maju, kiedy to obywa się znana chyba w całej galaktyce impreza Święto Wina – ale mamy jeszcze przecież pozostałych 11 miesięcy, kiedy to możecie odwiedzać nas oraz robić zakupy bezpośrednio w winnicach.

O Święcie Wina można by pisać elaboraty… o tym jaki wspaniały panuje tam klimat, jak wszyscy wybornie się bawią, jakich mamy znakomitych wystawców, fajną muzykę i piękne widoki… ale zdecydowanie najlepiej jest samodzielnie wyrobić sobie opinię – więc zapraszamy !

Podczas pobytu w Janowcu koniecznie trzeba zejść na dół do ryneczku. Można szeroką drogą kamienistą a można wąską ścieżką w dół od zamku. Na dole poczujecie ciszę i spokój. Nacieszycie oko pięknymi domami z kolorowymi okiennicami i charakterystyczną kamienną elewacją, typową dla tego regionu. Wąska uliczka dochodząca do promu to chyba najbardziej obfotografowane miejsce zaraz po zamku. Ciszę i spokój może wam tylko od czasu do czasu zakłócić hałas paralotni, bo właśnie okolicę Janowca bardzo sobie upodobali miłośnicy tego sportu.

Na dole w rynku znajdują się 3 restauracje. Wybór pozostawię Państwu ale w tajemnicy powiem, że do jednej z nich – na obiad zdarza mi się jechać specjalnie prawie godzinę.

Na co byście się Państwo nie zdecydowali – będzie smacznie i klimatycznie. Możecie się również napić regionalnych win.

Kolejna atrakcja to niewątpliwie prom Janowiec. Przeprawa promowa na trasie Janowiec- Kazimierz Dolny czynna od kwietnia do listopada, w zależności od stanu Wisły. Można korzystać od 8-20 ale warto jeszcze te godziny potwierdzać. Dla wszystkich niezależnie od wieku to wielka frajda i jestem pewna, że żadne nowinki techniczne czy inne rozwiązania – nie zdeklasują promu.

Przy odrobinie szczęścia, możecie być jedynymi pasażerami promu i mieć go tylko dla siebie bo pływa on wahadłowo od brzegu do brzegu niezależnie od liczby osób na pokładzie. Obsługa jest przyzwyczajona do sesji zdjęciowych oraz wszelkiego pozowania na drewnianych ławeczkach.

Portale społecznościowe pełne są fotek z promów na Wiśle.

Czy już wspominałam, że najpiękniejsze sesje zdjęciowe – to te, które można sobie zrobić w winnicy, na przykład jesienią, kiedy krzewy pokryte są owocami a liście nabierają pięknych kolorów?

Dzwońcie do winnic, rozmawiajcie i ustalajcie indywidualnie zasady takich sesji. Wiem, że w niejednej już odbywały się sesje np. ślubne.

Nie umiem się zdecydować czy więcej atrakcji ma Kazimierz czy Janowiec.

Zapraszamy do obu miejsc i polecamy gorąco zarówno lokalne atrakcje, jak i nasze wina.

Do zobaczenia

Aneta Dmowska